Trzy koncerty z Freedom Jazz Festival 2018, o których każdy wiedzieć powinien.
Spróbuję Freedom Jazz Festival 2018 opisać w kilku punktach, by podkreślić przede wszystkim ideę tego festiwalu, mającą w tym roku szczególne znaczenie ze względu na 100 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości –
pomyślałem, próbując skupić się na najważniejszych wydarzeniach, które moim zdaniem najlepiej oddają słowa Stanisława Szcześć Bożyka, organizatora festiwalu:
Freedom Jazz Festival to przedsięwzięcie kulturalne, którego główną ideą jest propagowanie jazzu i polskich inspiracji muzycznych pochodzących zarówno z muzyki ludowej, jak i muzyki sakralnej oraz uświetnienie Święta Niepodległości. Wydarzenie to ma na celu przywrócenie pamięci o rodzimych mistrzach klasyki, będących tak istotną wizytówką Polski na świecie. Jest to także propozycja innego obchodzenia Dnia Niepodległości i zachęcenie do udziału odbiorców, którzy zazwyczaj nie uczestniczą w uroczystościach 11 listopada.
I przyznam szczerze, wybrane przeze mnie koncerty stanowią znakomity przykład spójności tej koncepcji. Ale co ważniejsze, pokazują, jak ogromne znaczenie ma poziom artystyczny poszczególnych wydarzeń.
Na początek, biorąc pod uwagę cykl koncertów pod wspólnym tytułem “jazz i sacrum”, zatrzymajmy się na moment przy występie Grażyny Łobaszewskiej. Dlaczego, skoro drugi przyniósł genialną w swojej formie i zabarwieniu muzykę Michała Lorenca? Ano, chociażby dlatego, że piosenka nie gości zbyt często na Freedom Jazz Festival.
Miałem ostatnio okazję słyszeć Grażynę Łobaszewską, śpiewającą swoje piosenki w zwykłej klubowej sali. Były to dokładnie te same piosenki, jednak zabrzmiały nieco inaczej niż w przepięknym Klasztorze Ojców Franciszkanów w łódzkich Łagiewnikach. Niby nie zmieniły swojej formy, ani przesłania, ale…
Niezwykle oryginalnym, a przede wszystkim ważnym był koncert zatytułowany Paderewski Improsfera. Zagrali: Artur Dutkiewicz – piano, Michał Szymanowski – piano, karol Szymanowski – wibrafon:
I w końcu słów kilka o koncercie finałowym. Na scenie pojawili się giganci amerykańskiego jazzu: Randy Brecker / Bill Evans Soulbop XL gość specjalny Simon Phillips. Niezaprzeczalnie zauważalna była też obecność dwóch pozostałych muzyków: Teymora Phella i Otmaro Ruiza. A zagrali muzykę pełną radości, improwizacji, jazzu, a szczególnie fusion i funky…
Wiem, że pomijam w relacji aspekt polskiej muzyki ludowej, a także niezwykle ciekawego klubowego grania, ale jak wspomniałem na początku, postanowiłem oprzeć się na tych kilku zaledwie przykładach, by opowiedzieć o imprezie, która moim zdaniem powoli się rozwija, ciesząc coraz bardziej grono miłośników muzyki, szukujących czegoś wyjątkowego, czy choćby innego, nie znajdującego się w ofercie wielu festiwali muzycznych w naszym kraju. Może więc o tej muzyce ludowej i młodym nie tylko polskim graniu następnym razem?…
Poleć znajomym / udostępnij: