Piotr Bielawski Radio

Ether jazzu – blog na temat muzyki Piotra BielawskiegoPiotr Bielawski Blog:

Twoosty Mayonez jest nie tylko strawny, ale nawet oczyszczający!

W pewien sposób wymyślają na nowo elektronikę, w oparciu o improwizację, która na pewno ma podstawy jazzowe. I tyle wystarczyłoby, żeby określić, czym zajmuje się Twoosty Mayonez, gdyby nie mały szczegół. No, nie taki mały…

Twoosty Mayonez to duet w składzie Bartosz Wolert – perkusja, Kornel Karolak – syntezatory, tworzący muzykę post jazzową, określaną jako nowa fala.

Zanim przeczytałem krótką notkę na ich temat, znałem już pierwszą płytę zespołu, poznałem Bartosza Wolerta, który opowiedział mi o swoim debiucie. Album Carmin to historia Harrisona Focusa i jego wyprawy w kosmos. Jak w prawdziwym, dobrym filmie, nie wszystko idzie po myśli głównego bohatera. Musi awaryjnie lądować na tajemniczej planecie Carmin, na której przychodzi mu walczyć o przetrwanie.

Czas na drugą płytę i drugą opowieść. Tym razem mamy do czynienia z… a nie, nie zabiorę przyjemności słuchania i poznawania tej historii zainteresowanym.

Raczej wrócę do samej muzyki i wspomnianej elektroniki, którą w sposób naprawdę oryginalny zawłaszczają dla siebie. Bez dwóch zdań, opowiadana historia sugeruje, kierunkuje, pomaga im odnaleźć odpowiednie dźwięki. Prosty pomysł? Pewnie. Ale trzeba mieć wyobraźnię, by utrzymując napięcie, tworząc kolejne wątki, wzbogacające opowieść. I to ten wspomniany, wcale nie mały szczegół!

Trzeba mieć wyobraźnię i odwagę, żeby zaprzeczać regułom, bawić się konwencjami, tworzyć charakterystyczny styl. I Twoosty Mayonez tym się charakteryzuje – potwierdzam!

W prostocie pomysłu upatruje z kolei łatwość w odbiorze muzyki, opierającej się na co najmniej kilku warstwach. Właśnie ta łatwość powoduje, że słuchacz przenosi się szybko do innego świata, przez moment zapominając o otaczającej go rzeczywistości. Bawi się, bądź poważnie wsłuchuje w zaskakujące czasami dźwięki, które tworzą naprawdę przedziwną przestrzeń. Wyobraża sobie wszystko, jakby widział film. Z drugiej strony ma poczucie, że obserwuje proces powstawania struktur muzycznych, które zaczynają nakładać się na siebie, rozszerzając widzenie i słyszenie wszystkiego.

To jak uwolnienie od znanych kolorów, rzeczy oraz ich brzmień, czyli wspomnianej rzeczywistości. I jest w tym coś w rodzaju oczyszczenia, że świat nie kończy się jedynie na tym, co już znamy.

O, i w tym sens współczesnego tworzenia.

Więcej w wywiadzie z duetem Twoosty Mayonez, który pozostawiam poniżej, a w którym wyjaśni się skąd zmiana składu zespołu i kierunku poszukiwań….

Poleć znajomym / udostępnij: